Miłość silniejsza
niż czas.

Nie szukała księcia z bajki. Trafił się facet z plackami. I tak zaczęła się nasza historia.
2013
To pierwsze zdjęcie, jakie Agata mi zrobiła – wtedy wkręcona w fotografię, ja raczej w bycie po drugiej stronie obiektywu. Znaleźliśmy też jedno wspólne zdjęcie… jakości raczej muzealnej niż Instagramowej, ale sentyment wygrywa. Do tego nasze portrety z tamtego czasu – młodzi, trochę nieogarnięci, jeszcze nieświadomi, że to wszystko tak się potoczy.




2014
Pierwszy wspólny wyjazd – do Krynicy Morskiej, gdzie wszystko smakowało trochę bardziej jak lato. Jesienią zamieszkaliśmy razem, a do naszej dwójki dołączył czarny kot Coffee, samozwańczy szef domowego chaosu. To też nasze pierwsze wspólne Święta – jeszcze nie ogarnialiśmy życia, ale już byliśmy rodziną.








2015
Studia w trybie turbo – dużo kawy, jeszcze więcej projektów. Wpadł też plener malarski na zamku w Malborku – sztuka, cegły i farba wszędzie. A między tym wszystkim – częste wypady na Mazury, żeby złapać oddech i trochę słońca.




2016
Studia przyspieszyły jeszcze bardziej – projekty, egzaminy, nieprzespane noce. Ale najważniejsze wydarzenie? Dołączył do nas Czesio – drugi kot, mistrz rozbrajających spojrzeń i kociego dramatu. Od teraz oficjalnie: pełnoprawna kocio-ludzka rodzina.




2017
Rok dużych zmian i jeszcze większych emocji. Obrona dyplomu – z wyróżnieniem, na piątkę, z dumą i ulgą. Chwilę później – oblany egzamin na ASP. Było trochę zawodu, ale jeszcze więcej determinacji, żeby iść dalej swoją drogą. A potem przyszedł lipiec. I łódka. I pytanie, które zmienia wszystko. Tak właśnie się zaręczyliśmy – na wodzie, z sercem na pełnym kursie.




2018
Rok spokojniejszy, ale ważny – po studiach trzeba było ułożyć sobie życie na nowo. Mniej spektakularnie, więcej codzienności. Za to odhaczamy pierwszy wspólny konwent – nowa przygoda i masa śmiechu.




2019
Rok zdominowany przez codzienność – praca, rutyna, ale też kilka fajnych wyjazdów po Polsce. Małe oderwanie od miasta, nowe miejsca i wspólne chwile, które nabierały coraz większego znaczenia.




2020
Rok pełen nowości – pierwszy lot samolotem i wyjazd do Edynburga, a do tego trochę pracy nad mieszkaniem, czyli renowacja w praktyce. Nowe widoki i świeże wnętrza!




2021
Rok na luzie, z kilkoma fajnymi wyjazdami – kajakiem w zoo w Warszawie, służbową delegacją do Oslo i całą masą codziennych chwil. Zakończyliśmy go w najlepszym stylu – wspaniałe Święta z ziomową Aurą.




2022
Super intensywny rok: wyprawa w norweskie góry, kupno pierwszego własnego mieszkania i przeprowadzka z remontem na pełnym gazie. Do tego wyjazd do Turcji, a na koniec – sylwester w Szwajcarii. Podróże, zmiany i mnóstwo nowych wyzwań!










2023
Nie zwalniamy tempa! Kupiliśmy naszą pierwszą Mazdę 6, ale potem… strata mieszkania i zamieszkanie w namiocie – trochę survivalu w miejskim stylu. Do rodziny dołączył też nasz pierwszy pies, a w górach we Włoszech spędziliśmy niezapomniane chwile. No i pojawił się Majestatyczny Wons – nasz nowy, futrzasty bohater.








2024
Wspólna, romantyczna podróż naszą Mazdą w szwajcarskie Alpy – chwile tylko we dwoje, widoki jak z pocztówki. Do tego świetny koncert Scootera, który rozgrzał nas do czerwoności, i święta spędzone na Mazurach – idealne zakończenie roku.






2025
Rok dopiero się rozkręca, a my spędzamy go na przygotowaniach do naszego ślubu. Emocje rosną, plany mnożą się jak szalone – przed nami jeszcze wiele pięknych chwil!

